Nieoczywisty wybór Ruchu Chorzów
Jak na razie nie układa się przygoda Ruchu Chorzów w Ekstraklasie. Niebiescy rzadko kiedy są w stanie nawiązać rywalizację z czołowymi drużynami w kraju i aktualnie są na kursie powrotnym do 1. Ligi. Sytuację ma ratować niedoświadczony trener, który jeszcze nigdy nie prowadził samodzielnie zespołu na szczeblu centralnym.
Sam awans Ruchu w poprzednim sezonie Ekstraklasy był dość niespodziewany. Niebiescy byli beniaminkiem 1. Ligi, a i tak wywalczyli bezpośrednią promocję na najwyższy szczebel. Było niemal pewne, że 14-krotny mistrz Polski będzie musiał stoczyć ciężki bój o pozostanie na najwyższym poziomie w kraju. Na razie Ruch punktuje bardzo rzadko, po 13 kolejkach ma na koncie 8 oczek i traci aż 7 punktów do bezpiecznej pozycji.
Władze Niebieskich postanowiły ratować sytuację poprzez zmianę szkoleniowca. Wczoraj poinformowały o rozwiązaniu umowy z Jarosławem Skrobaczem. Szkoleniowiec, który zaliczył z drużyną dwa awanse z rzędu, nie będzie miał okazji powalczyć o utrzymanie z Ruchem. Jego kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron.
Zarządzający 14-krotnym mistrzem Polski stanęli więc przed wyzwaniem znalezienia nowego szkoleniowca. Władze klubu nie zdecydowały się na żadnego kandydata z dużym doświadczeniem Ekstraklasowy. Szansę na wywalczenie utrzymania z Ruchem otrzymał Jan Woś. To dotychczasowy asystent Skrobacza i przy tym były zawodnik Niebieskich. Nowy szkoleniowiec drużyny ze Śląska nie ma jednak doświadczenia w samodzielnej pracy na tym poziomie. Dotychczas pełni rolę asystentów w GKS-ie Jastrzębie, Miedzi Legnica oraz właśnie w Ruchu. Samodzielnie pracował za to w Skrze Częstochowa, Unii Racibórze oraz Pniówku Pawłowice.
