Bałagan w Lechii, sprzedaż klubu została wstrzymana
Gdy wydawało się, ze saga ze sprzedażą Lechii Gdańsk dobiegła końca, to do gry wkroczyli mniejszościowi właściciele. Wokół drużyny z Trójmiasta trwają teraz walki gabinetowe, co nie sprzyja rozwojowi drużyny. Nieco w cieniu tych wydarzeń z zespołu odchodzą kolejni zawodnicy.
Już wczoraj informowaliśmy, że Lechia Gdańsk ma nowych właścicieli. Wydawało się, że transakcja dobiegła do szczęśliwego końca. Było to istotna informacja, ponieważ gdańszczanie mają ogromne problemy organizacyjne. Pojawienie się nowego inwestora miało być nowym otwarciem dla klubu i szansą na szybki powrót do Ekstraklasy.
Jednak rzeczywistość nie okazała się aż tak kolorowa. Kolejny raz wyszło na jaw, jak duży chaos panuje w klubie. Zamieszanie wynikło z tego, że zgodnie ze statusem mniejszościowi udziałowcy mieli prawo pierwokupu. Według Karoliny Jaskulskiej z portalu „Sport.pl” akcjonariusze postanowili skorzystać z tej opcji i zablokować sprzedaż klubu od Mada Global. Mniejszościowi udziałowcy chcą więc przejąć akcje klubu od pozostałych akcjonariuszy.
Zamieszanie wokół klubu nie sprzyja przygotowaniom do nowego sezonu 1. Ligi. Z zespołu odchodzą kolejni zawodnicy. Oficjalnie z Lechią pożegnali się już m.in. Kristers Tobers, Jarosław Kubicki oraz Jakub Kałuziński. Na tym jednak nie koniec, lada dzień do Indonezji powinien przenieść się Maciej Gajos, a Michał Nalepa swoją karierę będzie kontynuował w Zagłębiu Lubin. Dopóki sytuacja właścicielska nie zostanie wyjaśniona, trudno oczekiwać transferów do klubu.
