Zielona wpadka Legii
Warta Poznań kontynuuje swój wspaniały sen w Ekstraklasie. Zieloni mają już pewne utrzymanie, mogą nawet nieśmiało spoglądać w kierunku miejsca, które da grę w europejskich pucharach. Dzisiaj o sile Warty przekonała się Legia, która w Grodzisku Wielkopolskim pożegnała się z ostatnimi nadziejami o mistrzowskim tytule.
Pierwsza połowa meczu nie stała na najwyższym poziomie. Zgodnie z oczekiwaniami, Legia prowadziła grę, za to gospodarze byli skoncentrowani na defensywie. Szyków obronnych Zielonych nie rozluźniła nawet kontuzja Roberta Ivanova, który w 24. minucie opuścił murawę. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, przez co sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
Druga część meczu miała trochę żywszy przebieg. To za sprawą bardziej ofensywnego nastawienia gospodarzy. Podopieczni Dawida Szulczka byli aktywni i starali się zagrozić bramce strzeżonej przez Kacpra Tobiasza. Jeden z wypadów Zielonych zakończył się bramką. W 67. minucie Szmyt podał do Zrelaka a ten trafił do siatki.
Legia za długo nie czekała, tylko ruszyła do ataku. Nie przełożyło się to jednak na klarowne sytuacje strzeleckie. Warszawianie się odkryli, co było wodą na młyn dla drużyny z Poznania. Za plecami obrońców gości otworzyły się przestrzenie dla aktywnych skrzydłowych Warty. Zieloni mogli podwyższyć prowadzenie, lecz zawiodła ich skuteczność. Zimnej krwi w polu karnym zabrakło też gościom. Warta pokonała Legię 1:0 i ma już 44 oczka na koncie, co jest najlepszym wynikiem od powrotu do Ekstraklasy. Legia za to już na dobre wypisała się z walki o mistrzostwo Polski.
