GymBeam
Kielecka banda nie pęka

Kielecka banda nie pęka

Fot. Beata Zawadzka/East News
2023-02-06

Niektórzy już postawili krzyżyk na Koronie. Kielczanie jednak nie zamierzają składać broni w walce o utrzymanie. Już w zeszłym tygodniu postraszyli Legię w Warszawie, dzisiaj złocisto-krwiści mocno powalczyli z Cracovią. I pokonali Pasy, dzięki czemu nadal mogą marzyć o utrzymaniu w Ekstraklasie. 

Korona w zeszłym tygodniu nie dała rady Legii. Cracovia za to nie dała szans Górnikowi i pewnie wygrała 2:0. Te wyniki pozwalały sądzić, że to Pasy będą miały więcej do powiedzenia na boisku w Kielcach. Jednak już od pierwszych minut dzisiejszego starcia kielczanie pokazali, że nie zamierzają ułatwiać zadania podopiecznym Jacka Zielińskiego. Korona grała w swoim stylu, bardzo agresywnie, przez co Cracovia miała wielkie kłopoty z rozgrywaniem piłki. Gospodarze mieli przewagę i potwierdzili ją w 30. minucie. Wtedy Deja dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Malarczyka a ten trafił do siatki. Do przerwy utrzymał się wynik 1:0.

W drugiej połowie meczu nadal przeważali gospodarze. W 54. minucie prezent im sprawił Konoplyanka, który sfaulował na skraju pola karnego Ronaldo i sędzia podyktował rzut karny. Z 11 metrów do bramki trafił Łukowski i było już 2:0 dla Korony

Po upływie godziny do głosu zaczęli dochodzić goście. Pomocną rękę podał im Miłosz Trojak, który w 64. minucie sprokurował jedenastkę. Rzut karny na bramkę zamienił Karol Knap i Pasy miały już tylko 1 bramkę straty do złocisto-krwistych. Goście próbowali zepchnąć Koronę do defensywy, lecz ci grali bardzo mądrze. Gdyby Bartosz Śpiączka grał skuteczniej, to mecz byłby rozstrzygnięty w okolicach 80. minuty. Niestety dla kielczan napastnikowi brakowało dokładności i Korona musiała do końca drżeć o wygraną. Gracze Kamila Kuzery pokonali Cracovię 2:1 i nadal są w walce o utrzymanie. 

 

Zobacz także